Fonoholizm – uzależnienie od telefonu

Komórka jest z nami wszędzie, co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jak rozpoznać uzależnienie od telefonu komórkowego? /fot. Fotolia
Są zawsze z nami, by umożliwić kontakt z innymi. Bez nich czujemy się jak bez ręki. Komórki. Czy umiemy z nich korzystać? Czy można się uzależnić od telefonu komórkowego? Jak się objawia fonoholizm? Czy uzależnienie od telefonu to poważna sprawa?
/ 15.04.2009 21:04
Komórka jest z nami wszędzie, co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jak rozpoznać uzależnienie od telefonu komórkowego? /fot. Fotolia

Fakty i liczby

Według badań Głównego Urzędu Statystycznego, w 2007 roku Polacy użytkowali ponad 37 milionów telefonów komórkowych. Rok później Urząd Komunikacji Elektronicznej podał, że komórki posiadało wtedy 97% Polaków. Pod koniec 2008 roku liczba zarejestrowanych aktywnych numerów przekroczyła 44 miliony, co oznacza, że telefonów jest w Polsce więcej niż Polaków. Nasycenie rynku to przeszło 115%.

Korzystamy z nich więc wszyscy, wszyscy jesteśmy także narażeni na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą nierozsądne ich używanie. To właśnie brak racjonalizmu w posługiwaniu się telefonami komórkowymi doprowadził do narodzin problemu, który jest swoistym znakiem naszych czasów. Mowa o uzależnieniu od telefonu – fonoholizmie.

Dziś nie potrafimy już obyć się bez popularnych komórek. Dzięki nim możemy pozostawać w kontakcie ze znajomymi, bliskimi czy klientami bez przerwy. Świadomość, że w każdej chwili możemy zadzwonić czy napisać SMS-a daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jest to jednak stan bardzo kruchy. Wystarczy przez roztargnienie zostawić telefon w domu lub zapomnieć go naładować. Jeśli tracąc w ten sposób możliwość korzystania z komórki, zaczynamy odczuwać niepokój, rozdrażnienie i lęk, może to oznaczać, że jesteśmy fonoholikami.

Może nam wydawać się to dziwne, jednak problem uzależnienia od korzystania z telefonu istnieje naprawdę. Mało tego – jest to problem poważny. W 2007 roku badania Uniwersytetu w hiszpańskiej Grenadzie wykazały, że fonoholikiem jest co czwarty Hiszpan. Jak jest w Polsce – nie wiadomo. Wiemy, że Polacy piszą najwięcej SMS-ów spośród wszystkich Europejczyków – średnio 6 dziennie.

Czytaj też: Telefony komórkowe mogą zmniejszać męską płodność

Objawy uzależnienia

Uzależnienie może objawiać się w różnych zachowaniach. Najprościej zauważyć to po czasie przeprowadzonych przez nas rozmów. Jeśli wykonujemy dużo bezproduktywnych połączeń, rozmawiając o „niczym”, wykonujemy je odruchowo, z wewnętrznej potrzeby lub z nudy, może to oznaczać, że jesteśmy uzależnieni. Zdaniem socjologów, największy odsetek chorych stanowią osoby w wieku 25-30 lat. To właśnie młodzi ludzie najczęściej płacą horrendalne rachunki za abonament. Fakturowi rekordziści potrafią wydać na ten cel nawet 5 tysięcy złotych miesięcznie.

Kolejną oznaką uzależnienia jest wspomniany już niepokój wywołany niemożnością skorzystania z komórki. Jeśli zdarza nam się czuć zagubienie, niepewność bądź wręcz strach w sytuacji, w której pozbawieni jesteśmy telefonu, nie jest dobrze. Inne częste objawy to nerwowe nasłuchiwanie, czy ktoś do nas dzwoni lub noszenie ze sobą zapasowych baterii. Często zdarza się, że uzależnieni unikają kontaktów z innymi, wybierając połączenia telefoniczne czy SMS-y zamiast rozmowy w cztery oczy. U niektórych brak możliwości skorzystania z komórki wywołuje objawy silnego syndromu odstawienia, przypominającego ten, który towarzyszy odstawieniu narkotyków.

Przyjrzyjmy się też naszym pociechom, bowiem także i one narażone są na popadnięcie w nałóg. Sprawdźmy, czy nie spędzają nad komórką zbyt dużo czasu, dzwoniąc czy – częściej – pisząc SMS-y. Dzieci dopiero uczą się poprawnego komunikowania z innymi. Jeśli w tym okresie staną się fonoholikami, może to mieć poważne konsekwencje i stać się przyczyną ich nieprawidłowego rozwoju.

Polecamy: Jak rozpoznać uzależnienie od masturbacji?

Ostrożnie z komórkami

Problem fonoholizmu jest w Polsce niezbyt szeroko omawiany, ale pamiętajmy, że istnieje. Tak jak w przypadku innych nałogów, tak i tu od popadnięcia w uzależnienie uchronić nas może tylko zdrowy rozsądek. Jeśli sami nie zadbamy o siebie i swoje dzieci, wkrótce potrzebna może okazać się pomoc specjalistów. Trzymajmy się więc starej zasady – łatwiej zapobiegać niż leczyć.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA